7 nawyków, które rujnują twoje finanse

Finansiści twierdzą, że oszczędzanie jest bardzo proste, jeśli tylko oprzesz je na sile nawyku. Proste, otrzymujesz określoną kwotę z wynagrodzenia na swoje konto, dwadzieścia procent z niej przelewasz na konto oszczędnościowe i zapominasz, że cokolwiek się wydarzyło. Tylko że, po to, aby wypracować pozytywny nawyk, trzeba najpierw pozbyć się tych negatywnych. Które z nich gubią cię najbardziej?

Życie od pierwszego do pierwszego

To prawdziwy problem, kiedy nauczymy się żyć od pensji do pensji. Zarazem to pierwszy krok do prawdziwych kłopotów. Po prostu, w razie nagłej sytuacji, popsucia się samochodu czy pralki, nagle okazuje się, że kompletnie nie mamy z czego, zapłacić za naprawę. Brak środków na tzw. funduszu awaryjnym prowadzi do tego, że w nagłych sytuacjach musimy się zapożyczyć. Czy nie byłoby przyjemnie mieć odłożone przynajmniej jedno wynagrodzenie, po to, aby nie spoglądać nerwowo na konto i nie sprawdzać, czy pensja już wpłynęła?

Życie na kredyt

Kolejny krok, który następuje, gdy żyjemy od jednej pensji do drugiej. Nie ma siły, wcześniej czy później nadejdzie ten moment, w którym dziura w budżecie jest tak duża, że tylko pożyczka pozwoli ją zasypać. Tyle tylko, że zwrot tej pożyczki powoduje jeszcze większą dziurę w kolejnym miesiącu i ani się nie oglądamy, kiedy zaczynamy żyć na kredyt, a my skupiamy się tylko na tym, skąd pożyczyć następne pieniądze.

Oszczędzanie na podstawowych artykułach

Biednych ludzi nie stać na tanie rzeczy, bo kupowanie tego, co najtańsze oznacza kupowanie tego samego tylko po wielokroć. Innymi słowy, jeśli oszczędzasz na jakości, dostajesz byle jaki produkt, który natychmiast się psuje, a ty musisz kupić następny. Jeszcze gorzej, jeśli oszczędzasz na jakości jedzenia. To po prostu przekłada się na zdecydowanie wyższe wydatki na twoje zdrowie.

Żywiołowe wydawanie pieniędzy

Lubisz spontanicznie wydawać pieniądze? A może pociesza cię i poprawia ci nastrój kupowanie różnych drobiazgów w czasie spaceru po galerii handlowej. Nawet jeśli na razie wydajesz w ten sposób niewiele, bardzo się pilnuj. Od takich drobiazgów zaczyna się zakupocholizm, a to już bardzo groźne.

Próba dorównania znajomym

Nie wszyscy jesteśmy jednakowo zamożni i naprawdę trzeba to rozumieć. To miło, że twoi znajomi mają więcej pieniędzy niż ty i mogą zaprosić cię do własnego domku na Mazury lub wykwintnej restauracji. Nie oznacza to wcale, że ty musisz wziąć kredyt, aby zrewanżować się im dokładnie tym samym. Domowa kolacja zupełnie wystarczy, znajomi będą zadowoleni, a ty zrozumiesz, że życie to nie wyścig.

Brak myślenia o przyszłości

Pomyśle o tym jutro, to ulubione powiedzenie głównej bohaterki „Przeminęło z wiatrem”. Jeśli i ty myślisz w ten sposób, może się okazać, że nie zdążysz pomyśleć w ogóle o swojej przyszłości. Teraz jesteś młody, dobrze zarabiasz i na bardzo wiele możesz sobie pozwolić. Tylko, że jeśli teraz gdy twoja kariera rozkwita, a ty masz właśnie życiowe prosperity, nie zaczniesz myśleć, co może być potem, czekają cię kłopoty. Zastanów się czasem, co zrobisz, jeśli stracisz pracę albo ktoś z twoich bliskich zachoruje. To dobra motywacja, aby pomyśleć o oszczędzaniu.

Niedbały stosunek do życia

Niektórzy nazywają to myśleniem nadmiernie optymistycznym. To nic innego, jak schemat, w którym żyjemy tak, jakbyśmy byli ze stali i nic złego nie mogłoby nas spotkać. Myśląc w ten sposób, rezygnujemy z ubezpieczenia domu, bo przecież niby dlaczego, to właśnie nasz miałby się spalić. Nie widzimy też sensu w opłacaniu ubezpieczenia samochodu, naszego na pewno nikt nie ukradnie. To wszystko przykłady co najmniej nierozsądnego myślenia o życiu, przez które możemy wpędzić w kłopoty nie tylko siebie, ale i swoją rodzinę.

Odpowiedz

Ekspert kredytowyKONTAKT
+